Dziecko w Filharmonii Szczecińskiej
Dwa lata temu, rok temu już sama nie wiem kiedy… Czas leci szybko, a mnie dzień zlewa się z dniem.. Wiecie jak to jest : mleko, obiad, pielucha, kurier, wszystko na raz. Jednak mniej więcej jakiś czas temu powstała w Szczecinie Filharmonia … Tak tak i to nie byle jaka! Jak już powstała to z wielkim rozmachem. Człowiek odwraca głowę, niczym sowa, przejeżdżając w kierunku Galaxy i prawie powodując kolizję. Sam nie wie czy mu się ten budynek podoba, czy też nie…Ludzie nazywają go górą lodową, bądź barakiem…
Gazety rozpisują się o sukcesach Filharmonii Szczecińskiej i to nie tylko w Polsce. Ilość nagród jest niezliczona i dla mnie trudna do zapamiętania. Skupiam się, obecnie na wierszach Brzechwy, nauce niemieckiego dla małych dzieci i psychicznie przygotowuję do odpieluchowania dzieciaka ! I oto cała moja kultura. Prawda jest taka, że nie mam z kim zostawić półtorarocznego dziecka, a wyjście do Filharmonii tego niestety wymaga…serio? Tak myślisz? A gdyby tak chociaż na chwilę wejść, zobaczyć, poczuć tę atmosferę… tak się ciut ukulturalnić 😉 Raz w miesiącu istnieje możliwość zwiedzania Filharmonii Szczecińskiej. Za jedyne 5 zł, można wejść i w towarzystwie przewodnika i tłumu turystów dokonać oględzin tego cudu architektury. Idziemy więc z dzieckiem pod pachą przekonać się, czy Filharmonia Szczecińska to miejsce przyjazne małemu dziecku. Czy możemy bez obaw zwiedzić budynek, czy organizator nie pogoni nas z pięknych schodów, o których wieść niesie się po mieście?
Już na wejściu napotykamy na pierwsze problemy, dla nas bolesne w skutkach! Niestety Filharmonię zwiedzamy przemieszczając się po schodach ( no cóż w końcu schodu stanowią tu jeden z cudów składający się na główny cud…;) Dziwne byłoby więc gdyby turyści przemieszczali się windą. Wózek dzięki uprzejmości kasjerki zostawiamy za jej ladą. W tłumie ludzi nasze dziecko biega zachwycone i podniecone ogromem wnętrza. Inni turyści są niemniej zaskoczeni jego obecnością, co on sam. Zanim jednak zwiedzimy Filharmonię Szczecińską przycupniemy na kawkę w Kawiarni Pauza. Elegancka atmosfera miejsca i obecność wielu biznesmenów czyni z nas ewenement. W kafejce jednak wizyta dziecka jest przewidziana, możemy skorzystać z fotelika ukrytego w gąszczu kurtek innych gości. Pijemy pyszną kawę i zajadamy niebiańskie ciacho.
Tuż przed samym wejściem dreptamy nerwowo w miejscu, ponieważ całkiem prawdopodobne jest to, że nie będzie można zostawić w szatni kurtek. Oj lekko nie będzie: płaszcze, torby, plecaki aparat i dziecko 12 kg.. więc zamieniam się a w matkę dręczycielkę, chodzę i pytam: ale jak to? W końcu szatnia otwarta, uff ? No to w drogę ! Pierwszy etap zwiedzania to oglądanie krótkiego filmu o tym jak powstawała Filharmonia Szczecińska. I tu pojawia się mały stresie: jak nasz półtoraroczniak to zniesie? Zgaszone światła, podkład muzyczny i tłumy obcych. Siadamy blisko drzwi, żeby w razie W „cichaczem” opuścić salę. Całe szczęście film udaje się nam obejrzeć w całości, a dziecko jest pod wrażeniem. Takie kino to dopiero jest frajda, nie tam jakieś bajki na ekranie komputera ! Kolejne etapy zwiedzania filharmonii szczecińskiej to już „bułka z masłem”. Nie wiem co bardziej zachwyca turystów nasz szkrab, czy wszechogarniająca biel środka Filharmonii. Wycieczka była przemiła, a zdjęcia wyszły ładne. Jeszcze tylko minutka w toalecie na zmianę pieluchy i miłe zaskoczenie obecnością wygodnego przewijaka.
Udało się zobaczyć Filharmonię Szczecińską , urwać dla siebie chociaż namiastkę kultury 😉 Wprawdzie o samej Filharmonii Szczecińskiej im. Mieczysława Karłowicza dowiedziałam się niewiele, bo Pani prowadząca niczym mały ptaszek opowiadała kilkudziesięciu osobom historię Filharmonii Szczecińskiej i bez mikrofonu oprowadzała nas po budynku. W towarzystwie dziecka które właśnie wchodzi w fazę słowotoku nie było łatwo cokolwiek wyłapać . I za to duży minus dla organizatorów wycieczki (tzn nie za dziecko, tylko za brak nagłośnienia 😉 Udało mi się dosłyszeć, że płytki podłogowe są sprowadzane z … no i zapomniałam skąd! Jedno jest pewne razem ze schodami, które są obłędne stanowią wyróżnik Filharmonii Szczecińskiej. Resztę doczytam w Internecie 🙂 Wnętrze Filharmonii robi wrażenie, panuje tu niezwykła harmonia, profesjonalny fotograf na pewno zrobi piękne zdjęcia, a zwyczajny człek pożałuje, że nie jest artystą 🙁
Zwiedzanie Filharmonii Szczecińskiej odbywa się raz w miesiącu. Bilety można nabyć w kasie, na godzinę przed planowanym zwiedzaniem. Wycieczka trwa ok. 60 minut. Ilość biletów jest ograniczona i wynosi 100. Filharmonia Szczecińska jest przyjazna dzieciom. Co jakiś czas są tu organizowane spotkania muzyczne dla dzieciaków od 3 do 6 roku życia tzw. Salonik Wiolinowy bez udziału opiekunów. Filharmonia Szczecińska organizuje a także koncerty dla starszych dzieci i młodzieży.