Czy znasz już Dolinę Miłości?

Gdzie by się tu wyrwać na niedzielne popołudnie, tak aby zaspokoić potrzeby każdego z członków rodziny? Nie ma nic lepszego i zdrowszego od wypoczynku na świeżym powietrzu. Oraz nic bardziej satysfakcjonującego od wybieganego i dotlenionego trzylatka! Jeśli wszystko to uda się pogodzić jeszcze z ciszą, spokojem i dobrym obiadem to sukces murowany. Czy znasz już Dolinę Miłości? Jeśli nie to koniecznie czytaj mój dzisiejszy artykuł.

Zabiorę Cię  do Doliny Miłości leżącej w odległości ok. 50 km od Szczecina. Aby tam dotrzeć należy jechać na Gryfino, następnie kierować się na wieś Widuchowa, potem drogą 122 na Krajnik Dolny, a tam z drogi nr 26 jechać w kierunku Krajnik Górny, zgodnie ze znakami. Droga jest prosta i przyjemna, pod sam koniec jedziemy wąską alejką pomiędzy gęsto rosnącymi drzewami i poznajemy troche wiejski klimat. Do samej Doliny Miłości jedziemy wzdłuż Odry, której drugi brzeg to tereny niemieckie. Na parkingu przed wejściem do Doliny Miłości znajduje się tablica informacyjna, na której podane są wszystkie punkty szlaku oraz mapa.

Teraz poznaj Dolinę Miłości

Nie pozostaje nam nic innego jak udać się na spacer po niezwykle naturalistycznym parku. Po drodze mijamy przewrócone drzewa, mnóstwo dzikiej przyrody, teren jest miejscami zarośnięty. Koniecznie weźcie balsam na komary! Jest tu wiele terenów podmokłych, bagiennych. Niezwykle bogaty drzewostan. Niezliczone gatunki leśnych ziół i kwiatów. Nie brakuje tu również zwierzyny. Spotkaliśmy wiele pięknych ptaków, ale są  tu także dzikie zwierzęta np. sarny. Na stokach wytyczono alejki, przerzucono mostki ( także spokojnie nie będziecie tonąć w bagnach 😉 Pomiędzy roślinność naturalną wprowadzono egzotyczne gatunki drzew i krzewów. Zbudowano tu Domek Szwajcarski, Leśniczówkę, w wielu miejscach stanęły ławeczki i altany.

Zwiedzanie Doliny Miłości razem z dzieckiem, może być nieco trudne i wlec się w nieskończoność – wiadomo listek, robak, siku, piciu… Warto zabrać ze sobą np. przyczepkę rowerową która świetnie się tu sprawdzi. Sam pomysł zwiedzania Doliny Miłości rowerem jest również wspaniały, poza tym to idealny teren na trening biegowy. Atrakcją są tu głazy z sentencjami i nazwiskami. W ciszy i spokoju można przysiąść i odpocząć.

Historię Doliny Miłości można poznać na stronie http://dolinamilosci.pl/. Szczerze zachęcam do poczytania o historii tego niezwykłego Parku. Dolina powstała bowiem z Miłości 😉

Nie samą przyrodą człowiek żyje! Co i gdzie zjedliśmy 🙂

Po zwiedzaniu Doliny Miłości warto udać się na smaczny posiłek. Jako że to teren agroturystyczny nietrudno tu o domową kuchnię, ciasto, kawę, herbatę, domowe soki. Jest tu wiele gospodarstw agroturystycznych, które szczycą się zdrową kuchnią. Na stronie Doliny Miłości są adresy. My zakotwiczyliśmy się w Wiejskim Kocurze, który pełni także rolę Ośrodka Edukacji Regionalnej. Oprócz tego można tu zjeść coś smacznego. Niepozornie wyglądający budynek, agroturystyczny… Obok znajduje się plac zabaw. Pięknie, zielono. Na początku podeszłam z rezerwą do zamawiania czegokolwiek. Sama nie wierzyłam, że w tym niedużym zagajniku można cokolwiek zjeść poza odgrzewanymi pierogami z torebki … atmosfera była bardzo miła i rodzinna, zapytałam gości czy tu serwują coś obiadowego, wszyscy pili kawkę i objadali się smacznie wyglądającym ciastem!

Naleśnik niebo w gębie

Tak owszem, specjalizacją Wiejskiego kocura są naleśniki! Myślę sobie, a to i ja potrafię… Gdy pojawił się właściciel to rzeczywiście zamówiliśmy już te naleśniki. Atmosfera Wiejskiego Kocura okazała się naprawdę czarująca, przez chwilę poczułam się jak w powieści rodem z czasów romantyzmu. Dookoła cudna przyroda, do tego piękna pogoda, wnętrze restauracji… gospody klimatyczne bardzo, na ścianach piękne obrazy, mnóstwo starych bibelotów, taki trochę wiejski nieład, dostępne są tu mapy i przewodniki po okolicy. Pod nogami biegają kotki a na ganku wyleguje się pies. Można by tu siedzieć w nieskończoność, przy kawie ciastku albo naleśnikach, które rzeczywiście były wspaniałe – z kurczakiem, porem, cukinią podane ze świeżą sałatą i pomidorami. Stwierdziłam, że jednak nie potrafię zrobić naleśnika 😉 Zaskoczenie było tym większe, że przygotował je sam właściciel – czarując widocznie coś na zapleczu. Do końca nie mogłam w to uwierzyć 😉

Wiejski Kocur to także ośrodek wiedzy o regionie, informacja turystyczna i różnego rodzaju imprezy plenerowe np. koncerty i wycieczki z przewodnikiem po Nationalpark Unteres Odertal i Cedyńskim Parku Krajobrazowym.

Maluch w Podróży poleca Wam Dolinę Miłości na niedzielne, rodzinne popołudnie